Fakty historiiGdy Poznań płonął spirytusem: największy pożar międzywojennego miasta

Gdy Poznań płonął spirytusem: największy pożar międzywojennego miasta

19 maja 1937 roku Poznań stanął w ogniu. Burza, która przetaczała się nad miastem, przyniosła nie tylko grzmoty i deszcz, ale także jedno z najbardziej dramatycznych wydarzeń w historii stolicy Wielkopolski. Piorun uderzył w zbiornik z 91-procentowym spirytusem w zakładach Akwawit przy ulicy Bóżniczej, zapoczątkowując katastrofę, która na zawsze zapisała się w pamięci mieszkańców.

pożar 1937
pożar 1937
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Płonąca rzeka alkoholu

O godzinie 15:50 piorun trafił w ogromny zbiornik zawierający około 2 miliony litrów spirytusu. Wysoka temperatura spowodowała jego rozszczelnienie, a następnie eksplozję. Płonący alkohol rozlał się po okolicy, zalewając m.in. ulicę Północną i zagrażając pobliskim budynkom, w tym rzeźni miejskiej na Garbarach. Świadkowie opisywali płomienie sięgające 50 metrów wysokości, a temperatura była tak wysoka, że szyny kolejowe wyginały się niczym harmonijki.

Heroiczna walka z żywiołem

W akcji gaśniczej uczestniczyło 80 strażaków oraz żołnierze z pobliskiego Fortu Winiary. Ich głównym celem było niedopuszczenie do zapłonu kolejnych zbiorników, w których znajdowało się łącznie 8 milionów litrów spirytusu.Strażacy i żołnierze brodzili po kostki w płonącym alkoholu, ryzykując własne życie, aby opanować sytuację . Dzięki ich determinacji udało się ocalić wiele budynków, w tym zabytkowy kościół św. Wojciecha.

Straty i konsekwencje

Choć w pożarze nikt nie zginął, straty materialne były ogromne. Spłonęły Zakłady Graficzne Putiatyckiego, część zabudowań Akwawitu oraz trzy wagony kolejowe. Straty oszacowano na 3 miliony ówczesnych złotych . Zakłady Putiatyckiego nigdy nie zostały odbudowane, a teren po Akwawicie przez lata przypominał o tragedii

Dziedzictwo i pamięć

Po latach miejsce dawnego Akwawitu przekształcono w osiedle mieszkaniowe, zachowując jednak pamięć o wydarzeniach z 1937 roku. Dziś, spacerując ulicami Poznania, warto zatrzymać się na chwilę refleksji nad historią miasta i heroizmem tych, którzy stanęli do walki z żywiołem.

Pożar Akwawitu to nie tylko opowieść o tragedii, ale także o odwadze, determinacji i solidarności społeczności, która w obliczu katastrofy potrafiła się zjednoczyć i działać wspólnie dla dobra wszystkich.

Wybrane dla Ciebie