Fakty historiiZaraza, która spustoszyła Poznań. 6 kwietnia 1543 roku – data, o której nie wolno zapomnieć

Zaraza, która spustoszyła Poznań. 6 kwietnia 1543 roku – data, o której nie wolno zapomnieć

W czasach, gdy nie istniały jeszcze szczepionki, a medycyna dopiero raczkowała, każda epidemia mogła oznaczać wyrok śmierci dla tysięcy mieszkańców. Tak też było w 1543 roku, kiedy to – według miejskich kronik – 6 kwietnia rozpoczął się jeden z najbardziej tragicznych epizodów w historii Poznania: wybuchła zaraza morowa, dziś określana jako epidemia dżumy.

zaraza poznań
zaraza poznań
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Morowe powietrze, śmierć w każdym zaułku

Zgodnie z zapisami w księgach miejskich z tamtego okresu, liczba ofiar epidemii w Poznaniu sięgnęła aż 2723 osób. W realiach XVI wieku – przy populacji liczącej niespełna 20 tysięcy mieszkańców – był to dramatyczny cios, który dosłownie wyludnił całe dzielnice. Śmierć zbierała żniwo codziennie, ulice pustoszały, a życie miejskie – od handlu, przez sądownictwo, aż po działalność kościelną – praktycznie zamarło.

"Morowe lata" w historii Europy

Epidemia z 1543 roku wpisuje się w szerszy kontekst tzw. morowych lat w Europie. Choć słynna "czarna śmierć" z XIV wieku była już wspomnieniem, to ogniska dżumy regularnie powracały. Poznań – jako miasto handlowe, leżące na ważnym szlaku komunikacyjnym – był szczególnie narażony na szybkie rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych.

Reakcje mieszkańców i władz

Z braku skutecznych metod leczenia, dominowały środki prewencyjne. Miasto organizowało specjalne szpitale polowe, a chorych izolowano w tzw. "domach morowych". Wprowadzono też zakazy organizowania targów, pielgrzymek i zgromadzeń, które mogły sprzyjać dalszemu szerzeniu się zarazy.

"Niechaj każdy, kto pragnie zdrowia, unika zbiegowisk, zamyka swe drzwi, a modlitwą chroni dom" – zapisano w jednej z kronik parafialnych.

Dziedzictwo zarazy – ślady, które przetrwały

Choć dziś o wydarzeniach z 1543 roku niewielu pamięta, ich ślady można odnaleźć w topografii i historii Poznania. W niektórych miejscach miasta (np. na Wzgórzu św. Wojciecha) chowano zmarłych poza obrębem miejskich murów – w tzw. "morowych cmentarzach". Niektóre kaplice i fundacje, jak choćby przy kościołach na Garbarach, powstały właśnie jako dziękczynienie za koniec zarazy.

Dlaczego warto o tym pamiętać?

Historia dżumy w Poznaniu z 1543 roku to nie tylko kronikarska ciekawostka. To przypomnienie, jak krucha może być ludzka cywilizacja w obliczu niewidzialnego zagrożenia. W dobie niedawnej pandemii COVID-19 te historyczne echa stają się zaskakująco aktualne.

6 kwietnia – data, która przypomina o kruchości życia

Każdego roku 6 kwietnia w kalendarzu historii Poznania powinien być dniem refleksji nad tym, jak miasto przetrwało jeden z największych kryzysów w swoich dziejach. Bo choć tamte czasy są odległe, strach, nadzieja i walka o przetrwanie – są ponadczasowe.

Wybrane dla Ciebie