Fakty historiiGłodówki publiczne w Poznaniu: Zadziwiająca moda z lat 30. XX wieku

Głodówki publiczne w Poznaniu: Zadziwiająca moda z lat 30. XX wieku

W 1930 roku Gazeta Wągrowiecka donosiła o wydarzeniu, które wówczas wywołało niemałą sensację – zamknięciu w trumnie głodomora w obecności lekarza, przedstawiciela policji oraz publiczności. Choć dzisiaj z perspektywy współczesności takie wydarzenie może wydawać się niezwykle dziwne, to w okresie międzywojennym zjawisko publicznych głodówek stało się niezwykle popularne. Była to moda, która przyciągała tłumy i stawała się tematem rozmów w całym kraju.

arkady fiedler
arkady fiedler
Źródło zdjęć: © ipolska24.pl | nieznany

Zjawisko głodówek publicznych zaczęło zyskiwać popularność w latach 20. XX wieku, a ich celem było zarówno zdobycie sławy, jak i pieniędzy. Głodomorzy – ludzie, którzy decydowali się na głodowanie przez długie okresy – zamykali się w przeszklonych szafach lub innych specjalnych konstrukcjach, gdzie przez określony czas nie spożywali jedzenia, a jedynie przyjmowali wodę lub inne substancje. Takie wydarzenia przyciągały liczne rzesze ciekawskich, którzy obserwowali, jak głodomorzy walczą ze swoimi granicami wytrzymałości.

W 1929 roku, podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu, jednym z głównych punktów atrakcji była publiczna głodówka Alfonsa Kriesa. Łódzki głodomor rozpoczął swoje wyzwanie 11 sierpnia, a jego głodówka trwała aż 40 dni. Zgodnie z relacjami prasowymi, Kriese pił jedynie wodę sodową, a jego stan zdrowia był na bieżąco kontrolowany przez lekarza. Cały proces był oficjalnie dokumentowany i nadzorowany, a szafa, w której przebywał Kriese, była zapieczętowana w obecności notariusza. Głodomor wytrwał do końca, mimo że na 40. dzień nie mógł już nawet pić wody. Po zakończeniu głodówki Kriese trafił do szpitala, gdzie przechodził rekonwalescencję.

W Ostrowie Wielkopolskim w 1927 roku również odbywała się publiczna głodówka, na którą sprzedawano bilety. Za cenę od 50 groszy do 1 złotówki, mieszkańcy mogli podziwiać, jak głodomor spędzał 14 dni bez jedzenia. W trakcie tego czasu ważył 64 kilogramy, a na zakończenie głodówki, jego waga spadła do 55 kilogramów. Po ceremonii zerwania plomby i zjedzeniu pierwszego posiłku, uczestnicy wydarzenia mogli zorientować się, jak wielkie wyzwanie to było dla organizmu.

Ciekawe jest to, że w latach 30. XX wieku publiczne głodówki stały się pewnego rodzaju sensacją, która miała swoje odpowiedniki w dzisiejszych czasach, chociażby w formie influencerów. Głodomorzy przyciągali tłumy, które traktowały ich niemal jak bohaterów medialnych, podziwiając ich wytrzymałość i determinację. Można by powiedzieć, że byli to "dawni influencerzy", choć zamiast promować produkty czy idee, promowali przede wszystkim swoją wytrzymałość i zdolność do głodowania przez długie dni.

Zaskakujący jest również fakt, że w latach 30. XX wieku rekordzista miał wytrzymać aż 90 dni bez jedzenia. Dla porównania, przeciętny człowiek jest w stanie przetrwać bez pożywienia maksymalnie 3 tygodnie. Wydarzenia tego typu budziły ogromne emocje, ale z czasem moda na publiczne głodówki minęła. W połowie lat 30. XX wieku zainteresowanie nimi zaczęło maleć, a niewielu już zwracało uwagę na takich "głodomorów".

Co ciekawe, bilety na te wydarzenia były wówczas dość drogie. W 1929 roku cena za wejście wynosiła od 50 groszy do 1 złotówki. Dla porównania, w 2024 roku 1 złotówka z 1929 roku odpowiada około 152 złotym, uwzględniając inflację.

Zastanawiając się nad tym fenomenem, warto również zadać pytanie: jak głodomorzy załatwiali swoje potrzeby fizjologiczne, skoro piili wodę? Odpowiedzi na to pytanie pozostawiamy wyobraźni…

Choć głodówki publiczne minęły już dawno, to zjawisko to pozostaje ciekawym i kontrowersyjnym elementem historii. Może niektóre współczesne media mogłyby zaczerpnąć z tego pomysłu? Jednak, wciąż nie sposób oprzeć się wrażeniu, że choć modę na głodówki z lat 30. XX wieku zastąpiła moda na influencerów i inne media, to ówczesne publiczne sensacje miały swój niepowtarzalny charakter.

Wybrane dla Ciebie