Wielkanoc po wielkopolsku: zapomniane tradycje, które warto znać
Wielkanoc to jedno z najważniejszych świąt chrześcijańskich, obchodzone z radością, refleksją i nadzieją. W każdym regionie Polski przybrała ona nieco inne oblicze, a Wielkopolska może poszczycić się szczególnie barwnym zbiorem tradycji – często zapomnianych, lecz nadal obecnych w lokalnej pamięci. Poniżej przypominamy najciekawsze wielkopolskie zwyczaje wielkanocne.
Niedziela Palmowa: skromne palmy, wielka wiara W odróżnieniu od barwnych palm z Małopolski, w Wielkopolsce dominowała prostota. Palmy tworzone były z wierzbowych gałązek, suszonych traw, zółtych kocanek i barwinka. Po poświęceniu przechowywano je za świętym obrazem lub wkładano do ziemi, aby chroniły domostwo przed burzą. Pączki wierzby łykano, by zabezpieczyć się przed chorobami gardła.
Wielki Czwartek: palenie żuru i zupowej nudy Końcowi Wielkiego Postu towarzyszył symboliczny gest: rozbijanie garnka z żurem – zupą jadą nieomal codziennie przez 40 dni. Na wsiach rzucano garnek w ognisko lub tłuczono o drzwi stodoły. Gest ten miał znaczenie oczyszczające i zwiastował koniec postnych ograniczeń.
Wielki Czwartek: zajączek i dziecięca radość Zajączek wielkanocny to zwyczaj przyjęty z Niemiec, ale w Wielkopolsce zakorzenił się na dobre. Dzieci przygotowywały "gniazdka" z trawy i waty, w których w czwartek lub niedzielę Zmartwychwstania pojawiały się słodycze. Czasem zajączek przynosił również kolorowe pisanki lub drobne zabawki.
Wielki Piątek: świtanie w strumieniu Zachowana w pamięci niektórych wsi tradycja porannej kąpieli w naturalnym zbiorniku wodnym o wschodzie słońca miała zapewnić zdrowie i urodę na cały rok. Obmywano twarz i ręce, wierzyąc w oczyszczającą moc wody w ten szczególny dzień.
Topienie Judasza: kara za zdradę W sobotę poprzedzającą Święta chłopcy wykonywali kukłę Judasza, którą następnie topiono w rzece lub palono na rozstajach dróg. Gest ten miał oczyścić wieś z grzechu, a dziecięce grupy zbierały datki od gospodarzy.
"Boże rany": oczyszczenie przez symboliczne biczowanie Zwyczaj ten przetrwał w niektórych wsiach do XX wieku. Rodzice lub starsi domownicy delikatnie smagali dzieci witkami, wypowiadając słowa "Boże rany". Miało to oczyszczać z grzechu i przypominać o męce Chrystusa.
Siwki wielkanocne: korowody w Lany Poniedziałek W drugi dzień Świąt po wsiach chodzili przebierańcy: Baba, Dziad, Koń, Król i Miś. Wymalowani sadzą, odwiedzali domy, składali życzenia i zbierali datki. Jeśli nikt nie otworzył drzwi, dom zostawał oznaczony sadzą lub wodą.
Turki: straże przy Grobie Pańskim Turki, czyli oddziały przebierańców w strojach wojskowych, pełniły wartę przy Grobie Pańskim. Zwyczaj ten przetrwał m.in. w Choczu czy Nowym Folwarku i miał symbolizować honorową obecność żołnierzy przy miejscu złożenia Jezusa.
Pochód z niedźwiedziem: ludowe misterium W niektórych częściach Wielkopolski zachował się zwyczaj wiosennego pochodu z "niedźwiedziem" ze słomy, który był prowadzony przez wieś wśród śpiewów i żartów. Czasem łączony z oblewaniem wodą i symbolicznym "oczyszczaniem" gospodarzy.
Choć wiele z tych tradycji zanikło lub zostało wypartych przez bardziej komercyjne formy świętowania, warto je pielęgnować i przypominać – są one nie tylko elementem lokalnej historii, ale i żywym świadectwem dawnych wierzeń, rytuałów i społecznych wspólnot. Wielkopolska Wielkanoc to opowieść o symbolicznym przejściu, które każde pokolenie przeżywa na swój sposób.